niedziela, 25 kwietnia 2010

Szara eminencja książki


Redaktor to nie zwykły zawód - to powołanie. Jak rozpoznać, że się je ma? Jeśli widząc tekst wymagający poprawek, od razu się w nim zakochujesz i nie chcesz go oddać do poprawy nikomu innemu, choćby to wymagało siedzenia po nocach, zaiste, jesteś powołany! ;)

Praca redaktora polega na byciu skutecznym pośrednikiem między autorem a czytelnikiem. Ma on im pomóc się skomunikować, porozumieć, spotkać. Dyskretnie, ale w sposób nie do zastąpienia służy więc jednemu i drugiemu, a jednocześnie służy książce, troszczy się o nią.

Autorzy jednak bywają nad wyraz przywiązani do swoich dzieł i każdą zmianę uważają za gwałt na ich słusznym akcie twórczym. Dlatego redaktor staje przed niełatwym zadaniem. Czasem musi bardzo umiejętnie przekonywać i negocjować, gdy jest czegoś pewien. Niemniej tak naprawdę autor potrzebuje redaktora i gdy sobie to uświadomi, szczerze go ceni.

Niedawno gdy napisałam jednemu z autorów, że jego powieść trafiła już do drukarni, odpowiedział: "Czekam jak ojciec przed salą porodową" (nieco później zatelefonował z pytaniem, jak się miewa "nasze dziecko" ;) ). Pomyślałam wtedy, że w takim razie mnie przypada rola akuszerki. I chyba rzeczywiście, ten zawód - przepraszam, to powołanie ;) - kryje w sobie coś z akuszerii. Oto pomagam rodzić się książce! Później ten sam autor wypisał mi zamaszyście na na stronie przedtytułowej swojej książki: "Pani Magdalenie, Matce Chrzestnej...". Niech będzie i matka chrzestna. ;)

Innym razem pewien pan poprosił mnie o autograf na publikacji, którą zredagowałam. Wzbraniałam się, mówiąc, że przecież nie ja ją napisałam, więc autora trzeba poprosić, na co ów pan odrzekł konfidencjonalnie: "Proszę pani, redaktor to czasem nawet ważniejszy niż autor, bo autor pisze, co chce, a redaktor musi z tego zrobić coś, co się da czytać".

Redagowanie więc to nie tylko sztuka języka, lecz także dyplomacja z domieszką psychologii. Redaktor zaś to "szara eminencja" książki - osobistość z drugiej strony strony tytułowej. ;)

Do tego tyle się można dowiedzieć o najrozmaitszych dziedzinach, których dotyczą redagowane teksty. Często są to informacje, do których inaczej nigdy bym pewnie nie dotarła, a które niekiedy przydają się w zupełnie niespodziewanych okolicznościach.

Ze wszystkich tych powodów ta robota daje tyle frajdy. :)

No i dzięki pracy redaktora świat jest bogatszy o kolejną książkę, a to z pewnością nie bagatela!

Oto zaś mój - to znaczy opracowany przeze mnie na własny użytek, więc w żaden sposób niewiążący, choć mogący przydać się innym redaktorom - zawodowy dekalog.

1. Niezależnie od tego, jak długo i rzetelnie tworzono tekst, jego pierwsza wersja jest zwykle daleka od ideału.
2. Autorzy nie lubią zmian.
3. Redagowanie nawet niewielkiego tekstu wymaga odwagi, ale jeśli dojrzejesz do postanowienia: "Zaczynam redagować", czuj się swobodnie przy dokonywaniu własnych wyborów: "Obwaruj jeno swoje męstwo, / A nie chybimy" (Szekspir, Makbet, I, VII, 60; tłum. J. Paszkowski).
4. Czas nie może stać się wrogiem redaktora, bo redakcja to konieczność, a nie luksus, na który ma się nadzieję znaleźć czas, przy czym zawsze należy rezerwować na tę pracę więcej czasu, niż się wydaje, że będzie potrzebne.
5. Wczuj się w sposób myślenia potencjalnego czytelnika.
6. Nie zmieniaj tekstu tylko dlatego, że można go napisać inaczej - wprowadzaj poprawki tylko wtedy, gdy jest to rzeczywiście niezbędne.
7. Małe zmiany mogą wiele ulepszyć.
8. Jeśli czyta się w pośpiechu, czyta się nieuważnie - powolne i uważne przeczytanie tekstu jest najbardziej skuteczną metodą jego sprawdzenia.
9. Im dłużej czyta się jakiś tekst, tym się jest mniej obiektywnym co do jego czytelności.
10. Miej pewność, że ostateczna wersja tekstu jest bezbłędna - on stanowi twoją wizytówkę.

opr. na podst. Jo Billingham, Redagowanie tekstów, PWN, Warszawa 2007.
(książka niewolna od błędów, ale niezła; z niej pochodzi także rysunek otwierający tekst)

Do tego dochodzi znajomość zasad pisowni (lub wiedza, gdzie je sprawdzić ;) ) i najrozmaitszych redaktorskich trików. :)

A na koniec jeszcze kilka trafnych cytatów z książki: Gill Davies, Nabywanie tytułów. Organizacja i zarządzanie w redakcji, BMR, Kraków 1997 (rozdział Zawód: redaktor).

"…w jaki sposób redaktor w ogóle znajduje czas na sen. Tyle przecież musi zrobić i o tyle rzeczy się martwić. Praca redaktora, choć daje bardzo wiele, rzeczywiście jest niezwykle trudna i wielu redaktorów ma prawo skarżyć się na brak snu."

"Praca redaktora wymaga od niego przedsiębiorczości, zrozumienia zagadnień finansowych, umiejętności zwracania uwagi na szczegóły, wysokiej produktywności oraz łatwości nawiązywania stosunków z ludźmi i praktycznej znajomości psychologii. To bardzo dużo."

"…zawód [redaktora] jest niezwykle odpowiedzialny i może być stresujący. Nie tylko trzeba się uporać z poważnym obciążeniem pracą, ale także wykazać trudnymi do określenia cechami: łatwością działania i umiejętnością oceny."

"Bez względu na to, jaka droga doprowadziła nas do stanowiska redaktora, wymaga ono od nas zarówno kunsztu, jak i ciężkiej pracy. Jeżeli nie jest to dla nas przeszkoda, przekonamy się, że nasz zawód jest atrakcyjny i urozmaicony, daje nam wpływy, a przede wszystkim jest niezwykle stymulujący. Gdzie indziej trudno o taką zawodową satysfakcję."

"…redaktor może prawomocnie utrzymywać, że jego zawód jest najlepszy."

"Książka jest owocem skomplikowanej współpracy wielu rąk i głów. Każdy, kto brał w niej udział, trzymając książkę w rękach, dostrzega w niej mały cud. Jednak właśnie redaktor może powiedzieć, że - pomijając samego autora - bardziej niż ktokolwiek inny przyczynił się do jej powstawania. To wielka satysfakcja."

1 komentarz: